Ach tak, matura z matmy. Jakoś poszło - aczkolwiek nie obyło się bez błędów. Poziom podstawowy był prosty, rozszerzony wymagał znacznie więcej energii. Swoją drogą - jestem za obowiązkową maturą z matematyki. Chociażby po to, aby obyło się bez takich przypadków liczenia 30%... ;-)
Promocja w Tesco...Tymczasem zaś - fizyka i ustny polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz