wtorek, kwietnia 25, 2006

Szkoła medialna

Zrobione dziś w szkole zdjęcia można obejrzeć w galerii na stronie:
http://www.matfiz2lo.yoyo.pl/

Sukcesywnie będę tam dodawać różne fotografie. Filmiki będę z kolei dodawał do serwisu video.google.com. Link do znalezienia na powyższej stronie.

Edycja:

Zapomniałem dodać, że oryginały w znacznie lepszej rozdzielczości mogę przegrać na dowolną płytkę - zajmują ok 185 Mb.

Edycja(2):

Warto obejrzeć także stronkę z filmikami Śliska. "Nawiedzona Szatnia","Intro","Oż!"...
www.dropshots.com/matfiz

poniedziałek, kwietnia 24, 2006

Już tylko miesiąc

I to bynajmniej nie do matury, lecz do jej końca. Trzeba się zacząć uczyć ;-)

Nie mam czasu pisać na blogu. Może od czasu do czasu napisze coś krótkiego aby się oderwać, ale nie liczcie na jakiekolwiek dłuższe formy.

Za wypełniacz niech posłużą zdjęcia.








Do zobaczenia po maturze :-)

wtorek, kwietnia 18, 2006

Życie

Ach życie...

"Rozprężę szeroko ramiona,
Nabiorę w płuca porannego wiewu,
W ziemię się skłonię błękitnemu niebu
I krzyknę, radośnie krzyknę :
- Jakie to szczęście, że krew jest czerwona !"


Ślizgając się po powierzchni realizmu dochodzę do wniosku, że najsilniej odczuwa się wiosnę gdy po sześciu zegarowych godzinach matematyki wychodzi się z kochaną osobą w słoneczny dzień. Lub też gdy spaceruje się po Parku Południowym i nie jest się sam.

Wczoraj wyjechałem do Wrocławia, wróciłem dziś mniej więcej w okolicach 20:30. Przy okazji stwierdziłem po raz kolejny, że pociągi relacji Wrocław-Wałbrzych oddziałują z cząstkami v indukując pole nasenne. Musiałem uważać żeby nie przegapić stacji...

Tymczasem przymierzam się do lekkich zmian w wyglądzie strony. Czas pokaże co się z tego ziści. Z nieoficjalnych źródeł mogę przekazać, że pojawi się tu i ówdzie cząstka v i może jakaś Żyrafa Rasa (v).

Tak, wiem, że smucicie się że już kończe ten post...


"Pa!", jako rzecze Lama.


Ach, byłbym zapomniał. Nowy Vault!

niedziela, kwietnia 16, 2006

Budzik

Dziś trochę inaczej.

#include "time.h"
#include "stdlib.h"

int main()
{
int sec = 1;
int min = 60*sec;
int h = 60*min;
sleep(4*h+30*min);
system("./foobar2000.exe budzenie.fpl");
return 0;
}


Może się okazać trochę niedokładny ale trudno się mówi.

wtorek, kwietnia 11, 2006

Tytuł

Sądziłem, że gorszego tytułu od "Pierwszy post" wymyślić się nie da. A jednak... Nic nie przychodzi mi do głowy, więc niech tak zostanie.

Na wstępie chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy wyrazili swoją opinię w komentarzach. Bardzo się z nich cieszę :-)

Jutro (choć to prawie dzisiaj) zamierzam przejść się do fotografa po zdjęcia "do dyplomu". Z tej okazji odszukałem swoje zdjęcie na komputerze; możecie je od dzisiaj obejrzeć w moim profilu. Wiem, i tak większość z Was wie jak wyglądam, ale tak na wszelki wypadek... ;-)

W każdym razie jutro pojawię się w szkole na bardzo krótko, właśnie w związku z owymi wspomnianymi już zdjęciami. Muszę je do jutra donieść prof... hmm... może zamiast Ś. nazwiemy ją, dajmy na to, Żyrafą? 'Ś.' jakoś mi zbrzydło.

Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą: pojawił się nowy Vault (link po prawej). Jest on aluzją do tego(ang) opowiadania.

Co jeszcze? Nie wiem. Zmęczony jestem. Wiem, marudzę...

Miałem dzisiaj w nocy sen, który o dziwo nadal pamiętam. Nie potrafię sobie przypomnieć niektórych odczuć mu towarzyszących ale jest z nimi tak, jak z przyjemnością ze zjedzenia czegoś; wiem że mi smakowało, potrafię sobie przypomnieć ten smak, ale samego odczucia przyjemności już nie.

Sądzę, że "materiałem stymulującym" (patrz: matury ustne z języków obcych) do snu stały się dwa opowiadania Frederika Pohla (bardzo podoba mi się jego styl): 23 słowa i Dzień Milionowy. Nie chcę tutaj przytaczać ich treści, lecz w ogólnym zarysie pierwsze mówi o człowieku posiadającym zdolności nadludzkie, drugie zaś o świecie ludzi za tysiąc lat (milionowy dzień AC). Kto chce niech da znać.

Zaś co do treści... mogłem poruszać się z dużą prędkością po galaktyce. Ktoś powiedział, że tak naprawdę wszystko (to znaczy inne galaktyki) jest bliżej niż wygląda, a to obłoki międzygwiezdne zakrzywiają czasoprzestrzeń tak, że wydaje się inaczej. Widziałem znajomy mi obraz galaktyki... który nagle "wyprostował" się. I wiedziałem że ten drugi jest prawdziwy. Gdy wylądowałem w łóżku, które natenczas było jedynym sprzętem, którego byłem świadomy; było jakby miejscem na którym mogłem usiąść by obserwować dalej galaktykę, obdarowany zdolnością podobną do tej, którą posiadał pewien bohater książkowy (o tej porze ciężko jest mi skojarzyć tytuł i imię postaci; na pewno był magiem, chciał zostać bogiem... jego oczy były jak klepsydry... O! Cykl powieści to "Dragonlance", ale bohatera dalej nie pamiętam). Gdy spojrzałem na niebo i galaktykę (skupioną wizualnie w obszarze kilkunastu stopni, jakbym patrzył się z przestrzeni niedaleko czarnej dziury), widziałem po kolei stadia ewolucji gwiazd. Całkiem ładne to fajerwerki były.

Było coś jeszcze, ale tego na pewno nie umieszczę w blogu.

Dość już na dzisiaj. Przez ten sen zrobił się z tego posta prawdziwy ślimak. Patyk zasnął już na stojąco...
Dobranoc.

niedziela, kwietnia 09, 2006

Home, sweet home...

Wybaczcie mi ten makaronizm (czy też może anglicyzm?) ale dopiero przed chwilą wróciłem do domu. Nie żebym żałował dzisiejszego wyjazdu do Wrocławia - wręcz przeciwnie! Jestem jedynie trochę zmęczony.

Wypróbowałem dziś nowy budzik: komputer+foobar2000(program muzyczny)+scheduler(wtyczka do foo). Całkiem skuteczny, budzi w ciągu sekundy... przy odpowiednio ustawionej głośności ;-) Wolałem jednak obudzić się odrobinę dłużej a łagodniej. I tak zdążyłem.

NIE Pozwolę sobie w tym miejscu zaprezentować rysunku imć Koguta pt. "Mała owieczka ściąga obrus".

Nie mam nawet siły szukać niczego w zamian... wybaczcie.

Idę uczyć się na ostatni w szkole sprawdzian z matmy...

wtorek, kwietnia 04, 2006

O wiośnie, maturze i kiełbasie słów kilka

Wiosna... na reszcie. Pewien ktoś :-) powiedział że działa na baterie słoneczne... Ja chyba też. Zdaje się jednak, że nie na wszystkich działa ono pozytywnie...
KogHutt: (20:25)
słyszałeś? ten z patykiem i z simkiem
?
Tener: (20:25)
nie wiem
chyba nie
KogHutt: (20:26)
Patyk: X powiedziała, że mnie zabije, zgadnij jak ?
Kogut: Umrzesz z przemęczenia.
(20:27)
Simek: hm... jak to było...
(20:28)
kurde, nie pamiętam


Zaś co do matury... dokładnie za miesiąc jest pisemny polski. Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, jak szybko ten czas przeszedł... trochę nostalgii wkrada się w te dni.

Ale cóż zrobić - teraz jest Czas Kiełbasy...


Tak na zakończenie link z kilkoma filmami:

http://video.google.com/videosearch?q=2lo

Do zobaczenia!