niedziela, kwietnia 09, 2006

Home, sweet home...

Wybaczcie mi ten makaronizm (czy też może anglicyzm?) ale dopiero przed chwilą wróciłem do domu. Nie żebym żałował dzisiejszego wyjazdu do Wrocławia - wręcz przeciwnie! Jestem jedynie trochę zmęczony.

Wypróbowałem dziś nowy budzik: komputer+foobar2000(program muzyczny)+scheduler(wtyczka do foo). Całkiem skuteczny, budzi w ciągu sekundy... przy odpowiednio ustawionej głośności ;-) Wolałem jednak obudzić się odrobinę dłużej a łagodniej. I tak zdążyłem.

NIE Pozwolę sobie w tym miejscu zaprezentować rysunku imć Koguta pt. "Mała owieczka ściąga obrus".

Nie mam nawet siły szukać niczego w zamian... wybaczcie.

Idę uczyć się na ostatni w szkole sprawdzian z matmy...

2 komentarze:

  1. Anonimowy10:07 PM

    Disclaimer: ów rysunek Koguta (thumbs up - i to raczej nie jest makaronizm) siedzi sobie na dinozaurze. Co do budzika... Brak słów.

    I jeszcze jedno: miałeś rację co do IA! IA!, ma diwe kropki nad "i", nie nad "a". Mea culpa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy12:38 AM

    Tak, komentarze to dobra rzecz, bo Skrzępa przynajmniej musi je czytac i akceptowac/odrzucac :D. Coraz bardziej mi sie ten blog podoba! Tak trzymaj Tener, dobra robota :). Ludzie, wpisujcie sie!

    OdpowiedzUsuń